Deszczowy Las

Iris

W tym lesie nigdy nie przestaje padać. Panuje tutaj smutny nastrój. Swoje miejsce znajdą w lesie fascynaci wilgoci i zapachu deszczu, a także szczeniaki chcące pochlapać się w kałużach. Oczywiście znajdą się tutaj suche miejsca pod rozłożystymi koronami drzew. Jeżeli masz ochotę rozluźnić się przy cichych uderzeniach kropli deszczu ten las jest dla ciebie.

Forever

W oddali pokazała się ciemna sylwetka poruszająca się na długich, smukłych łapach. Z sekundy na sekundę była coraz bliżej małej, wolnej od drzew polanki. Po chwili zza cienia drzew ukazała się w świetle srebrnego księżyca wysoka suczka rasy dalmatyńczyk. Niepewnie rozejrzała się dookoła siebie i usiadła bezsensownie na środku polanki.

React

React ciągnięty ciekawością zagłębił się w las. Szczeniak zauważył dalmatyńczyka zamachał ogonem i chlapiąc na wszelkie strony wodą z kałuż przywitał się.
- Witaj! Jestem React a ty?
Spytał. Uwielbiał wodę dlatego też zaraz był cały w błocie. Kałuże! Miłe, brudne kałuże! Szczeniak nie był już biały a raczej brązowy jednak zmianą koloru zbytnio się nie przejął. Bawił się dalej w kałużach w najlepsze. Kochał taplanie się w zimnej kałuży.

Forever

Forever tak nigdzie nie wpatrzona usłyszała ciche stąpanie łapek, po chwili ktoś się odezwał. Ta z przyzwyczajenia, gdy nie widzi nikogo przed sobą patrzy w dół. - Hej mały... Jestem Forever. - Przedstawiła się i zamachała swoim sztywnym, nakrapianym ogonem radośnie. - Co tu robisz jeśli mogę wiedzieć? - Spytała i położyła się na brzuchu, aby szczeniak nie musiał zadzierać łebka do góry. Jednak pomimo tego i tak był wyjątkowo wysoki jak na młodego psa, ale to też zależy od rasy...

React

React przestał się taplać. Wstał, otrząsnął się i odpowiedział wesoło.
- Serio? To niewiem. Czasami gna mną żeby gdzieś pójśc... i idę.
Szczeniak zaczął szukać wody. Czystej, nie tej z kałuży. Był brudny, a po skończonej zabawie nie cierpił być brudnym i lepkim.

Fumi

N głębi lasu "wypłynęła" ciemna smuga. Nagle pojawiła się dziwna postać. Podleciała do jakiegoś drzewa i zobaczyła dwa psy, jeden to był dalmatyńczyk a drugi to szczeniak. - Witajcie. Jestem Fumi. A wy ?! ;d - widać było , że zjawa jest pokojowo nastawiona.

React

React zauważył coś SUNĄCEGO w ich stronę. To był duch! Szczeniak z początku chciał uciec lecz gdy duch przywitał się nabrał do niej większego przekonania.
- Jjja jjessteem Rrreaactt.
Wyjąkał. Był mały i wielu rzeczy jeszcze się bał. React skulił się i obserwował Fumi czujnie. W najgorszym wypadku ucieknie.

Forever

- Hmmm... Mam coś podobnego. - Odpowiedziała i uśmiechnęła się przyjaźnie. Co prawda React był drugą osobą, którą tu spotkała... Jednak wydawał się najbardziej w porządku. Po chwili zauważyła wyłaniającego się coś niczym mgłę zza krzaków. I słysząc, że to 'coś' się odzywa Ever podskoczyła i cicho pisnęła, sama nie lubiła takich niespodzianek. Jednak gdy zauważyła, że Re sam się wystraszył postanowiła zachować zimną krew. - Witam. Jestem Forever... Ale niektórzy mówią mi Ever. - Przedstawiła się starając zachować spokój.

Fumi

-Miło mi was poznać. Wydaje mi się, że trochę się obawiacie mnie. Spokojnie nie mam złych zamiarów. - Fumi nie znała wielu psów więc też się trochę obawiała. Ale ucieszyła się, że może z kimś porozmawiać itp. - Co was tu sprowadza ?

Yxern

Pędem wpadł w to miejsce, niemalże zderzając się z dorosłą suczką. Jasny zarys jego postaci mignął wśród drzew, a ona wrócił po chwili lekko zziajany.
- Ech! Znowu wolno! - Zawołał, tupiąc łapą ze wściekłości. Sethan biegał dużo szybciej! Był wilkiem, ale on też nim prawie był! Ach, Sethan. Jego mentor, nauczyciel o brązowej sierści i błękitnych oczach.
- Witam. - Rzekł, podchodząc do dalmatyńczyka. - Zwą mnie Yxern, a was? - Spytał, przysiadając się obok. Słyszał ich, ale wolał zadać to pytanie, by nie wyjść na wścibskiego. Dobre wrażenie to podstawa.

React

React powrócił do pozycji siedzącej. Miał nadzieję, że Fumi go nie zje (xD) ani nic w tym stylu. Szczeniak zauważył też nowego dalmatyńczyka. React jednak nie miał głowy by ich wszystkich połapać. Powrócił więc do zabawy w kałużach.

Forever

I znowu poczuła, a raczej usłyszała czyjąś obecność. Wśród drzew dało się słyszeć czyiś bieg, odwróciła się w jego stronę i omal nie zderzyła się pyskiem z jakimś obcym, dorosłym dalmatyńczykiem. Spojrzała na niego wielkimi, zdziwionymi oczami. Potem dopiero próbowała rozgryźć jego słowa... - Dobry wieczór. - Odpowiedziała nadal lekko zszokowana. - Mnie Forever. - To była odpowiedź na zadane pytanie. Cóż, trzeba było przyznać, że imię psa było dość... skomplikowane.

Co wy na to:
Fumi
Yxern
React
Ja
?

Fumi

Fumi sobie pomyślała "Kolejny nieznany mi pies?! Za duże tego.." Złapała się za głowę, coś tam mruczała pod pyskiem. Nagle otworzyła swe zielone ślepia ( zrobiła taki wytrzeszcz OO). Miała uraz do takich dużych grup.
- Yyy.. noo... yyy... Miło było was poznać ale muszę już odejść. - Fumi wybyła z Lasu .

Forever

Widząc, że nikt się nie odzywa wodziła wzrokiem po każdym z zebranych w tym miejscu. Widząc co wyprawia tak zwana Fumi zaśmiała się pod nosem. - Żegnaj. - Powiedziała cicho, ale z nutką czegoś ... radosnego. Oczywiście nie cieszyła się, że Fu poszła sobie od nich. Tylko jakoś tak, kątem oka spojrzała na dalmatyńczyka. Szczerze mówiąc czuła się pewniej gdy blisko był przedstawiciel jej rasy.

React

React przestal bawic sie w kaluzy i spojrzal na oba dalmatynczyki. Takie podobne.... React byl tylko szczenieciem wiec odrazu zapomnial ktory dalmatynczyk to ktory. Podszedl wiec do nowego nie wiedzac ze to nie Forever i spytal.
- Znasz tego dalmatynczyka?
Wskazal na Forever nie wiedzac ze to nie z nia wlasnie rozmawia.

Forever

- Ja go nie znam, a to znaczy, że on mnie też nie. - Powiedziała. Może to był jakiś znajomy React'a i chciał ich sobie przedstawić? Nie wiadomo... Ever się nie zbyt znała na takich znajomościach jak szczeniak - dorosły. Ale w sumie jakby on go znał to chyba by się przywitał prawda? - A to jakiś Twój znajomy Re? - Spytała i znów przyglądała się dalmatyńczykowi. Dla niej był on zupełnie inny. Inny układ kropek, plamek, znamion. Forever była smuklejsza...

React

React usłyszał głosik bardziej kobiecy. Upsss... przemawiał do złego dalmatyńczyka....
- Forever?
Spytał patrząc na Forever nie będąc pewny kto jest kim w dalszym ciągu.

Forever

Suczka zaśmiała się cicho i spojrzała na React'a. - Tutaj jestem. - Powiedziała i zmieniła pozycję do leżącej na brzuchu. Łapę założyła na łapę, a głowa nadal widniała niczym zawieszona w górze. Znowu się zaśmiała, teraz już wiedziała że młody ją pomylił i się mu pomieszało. Dla niej to było oczywiste kto był kim. Uśmiechnęła się lekko.

React

React zacihotał cicho. Jak on mógł być taki g***i? Usiadł koło Forever i zaczął obserwować ją by wychwycić szczegóły których nie posiadał Yxern.
- Ja... nie rozróżniam...
Powiedział cicho i ułożył się na trochę tylko suchszej trawie.

Forever

- Oj... Nie przejmuj się. Ja w sumie widzę wiele różnic, ale ja to ja. - Powiedziała i zmieniła jednak pozycję. Nadal leżała jednak teraz na plecach, łapy miała w górze, ogon machał wesoło na boki. Głowa była dziwnie przekrzywiona, a jęzor na wierzchu. Może i Ever była dorosła, ale od niedawna. Była młoda duchem! - Znasz może tego... Pana? - Spytała z cwaniackim uśmiechem.