Gabinet

Negai

Białe ściany, biała podłoga, wszystko wydaje się białe. Jednak to tylko pozory. Stary budynek pozostawiony przez ludzi. Nadal są tu stare łoża, meble wszelkiego rodzaju, półki, szafki, lustra. W oknach nie ma szyb, w wejściach nie ma drzwi. Jednak pomimo wieku tego miejsca jest ono w dość dobrym stanie i dzięki tym co starali się doprowadzić je do porządku, do tego doszli i wygląda to ... dobrze.

Missily

Missily przyszła tu by się urządzić. "Schludnie i ładnie..." pomyślała. Zauważyła jednak, że dawno nikogo tu nie było postanowiła więc wysprzątać kurz by doprowadzić to miejsce do lśnienia. Miss wyszła na zewnątrz budynku, nazbierała trawy i odkurzyła większość pomieszczenia prowizoryczną szczotką. Zrobiło się czyściej i bardziej lekarsko. Missily usiadła na krzesło przed biurkiem i zaczęła studiować książkę którą znalazła na zardzewiałej, stalowej półce w gabinecie.

React

React wbiegł tu tak szybko na ile pozwalały mu koślawe nóżki. Wyczuł, że tu mieszka uzdrowiciel po lekarskim zapachu. Podszedł do biurka przy którym siedziała... Chihuahua! React trochę zdziwił się widząc małego pieska na miejscu lekarza uznał jednak, że lepsze to niż co kolwiek innego.
- Dzień dddobry! Czy jeest panii uzdrowicielkąą?
Spytał w pośpiechu React.

Missily

Missily natychmiast zostawiła książkę i przyjrzała się pieskowi.
- Tak jestem.
Powiedziała i okrążyła go patrząc na niego w celu oględzin.
- Nie wyglądasz na chorego. Co ci jest?
Spytała sympatycznie Miss uśmiechając się do szczeniaka. Missily usiadła i zaczęła czekać na odpowiedź małego.

React

- Mi nic! Ale mój przyjaciel ma całą łapę w kolcach!
Powiedział jednym tchem z pośpiechem. Nie można było stać bezczynnie.
- Choć! Weź te swoje... ziółka szybko to cię tam zaprowadzę.
Krzyknął z progu do chihuahua. Musieli się śpieszyć!

Missily

Missily spojrzała na niego i podbiegła do szafy z lekarstwami. Wyjęła bandaż i kilka różnych ziół po czym pobiegła bez słów za szczeniakiem. Była ciekawa co mogło się stać temu pokłutemu psu.

Iris

Iris powolnym krokiem przybyła do Lecznicy, gdzie od tej pory miała pracować. Nie było tutaj nikogo, więc Przywódczyni Słońca i od niedawna Uzdrowicielka usiadła przy niewielkim biurku i zaczęła studiować otwartą książkę. Hmm... Powinna czytać dużo, żeby jak najwięcej wiedzieć o nowszych sposobach leczenia.