Test Michaela na Szamana.

Michael

Nie był to jakoś wyjątkowo upalny dzień. Jednak słońce świeciło mocno, a na niebie nie było ani jednej chmury. Niedaleko było kilka drzew.

Michael był bardzo zdenerwowany. Dzisiaj miał zdawać test na szamana. Wiedział, że test nie będzie łatwy. Wiedział też, że jak będzie się tak stresował to nic z tego nie wyjdzie. Postanowił, zrelaksować się pod jednym z drzew i czekać jednocześnie na przybycie Egzaminatora.

Iris

Iris powolnym krokiem podeszła do Michaela. Wydawał się nieco spięty, ale suka nie uśmiechnęła się, nie chciała bowiem dawać nadziei temu psu, gdyby coś nie wyszło.
- Witaj. - powiedziała. - Będę dziś twoją egzaminatorką. Zdajesz na Szamana. To trudna, praca, wiesz? Powiedz mi dlaczego chciałbyś być akurat Szamanem? - spytała i odeszła kawałek dalej. Usiadła w cieniu rozłożystego drzewa i utkwiła spojrzenie w Michaelu. Miała nadzieję, że jego odpowiedź ją zadowoli.

Michael

-Witam Cię Iris.-powiedział z uśmiechem Michael. -Wiesz Chciałbym być szamanem bo uwielbiam magię i chciałbym mieć z tym jakiś kontakt. Często zdarzają się sytuacje gdy taki ktoś jak szaman jest potrzebny, a ja gdy jestem zwykłym szarym psem nie mogę nic zrobić. Poza tym cały czas przyglądam się pracy szamanów, więc mniej więcej wiem jak wygląda ta praca. - odpowiedział, a następnie przyjrzał się uważnie Egzaminatorce.

Iris

Iris nie spuszczała wzroku z Michaela. Mówił dość nieskładnie, ale to zapewne wina stresu. Jego pewność siebie też działała na plus. Podobała jej się jego chęć do pomocy innym. I to, że go pociągała magia. Suka delikatnie się uśmiechnęła. Zadowalająca odpowiedź...
- Powiedz mi więc, jak wyobrażasz sobie pracę Szamana? Co wiesz o roślinach, magii, duchach? - Spytała i położyła łeb na przednich łapach, nadal bacznie obserwując każdy ruch Michaela.

Michael

Michael nie był zaskoczony pytaniem. - Widzisz.. na temat roślin i zaklęć wiem całkiem dużo. Potrafię np. zrobić miksturę z Liści drzewa Wiśni by natychmiastowo odkaziły ranę, umiem też zrobić z owoców Liczi maź usypiającą. Znam zaklęcie dzięki któremu psy nie czują bólu i potrafię wykonać rytuał by suka w ciąży urodziła psa lub Suczkę. No i jak prawie każdy początkujący szaman potrafię wywoływać duchy. Specjalizuję się w roślinach. Tak to jest moja dziedzina.-odpowiedział pewnie Michael. Usiadł bliżej drzewa by cień padał mu na pysk, zaczęło drażnić go trochę już słońce.

Iris

- Hmm... dobrze. - pies zdradził, że ma moc. To się liczy. Iris wiedziała, że Szamani, mogą także leczyć. I teraz chciała to sprawdzić. Podeszła do innego drzewa i wzięła spod niego niewielki ostry kamień. Po chwili nacięła nim sobie ranę na lewej łapie. Powoli podeszła do Michaela i rzekła: - Pokaż mi, że masz moc. - mówiąc to podała łapę psu. Bolała.

Michael

Michael zamknął oczy i mamrotał coś cicho. Naglę rana przestała krwawić. Michael zadowolony zerwał suchy liść z drzewa i przyłożył go do rany. Po kilku minutach gdy Michael zerwał liść Rany już nie było. -Czy czujesz jeszcze ból?- spytał Michael.

Iris

Iris tylko uśmiechnęła się szeroko i wróciła na swoje miejsce pod drzewem.
- Dobrze, a teraz ostatnie zadanie. - powiedziała Iris. - Powiedz mi, jak masz zamiar wykorzystać swoją moc, gdy zostaniesz Szamanem? - spytała i ponownie utkwiła wzrok w Michaelu.

Michael

Michael odetchnął z ulgą. - Ostatnie pytanie.. trzeba się postarać - pomyślał. Wziął głęboki oddech i zaczął mówić. - Bardzo chciałbym pomagać innym psom i duchom. Chciałbym wykorzystać możliwość tworzenia zaklęć, eliksirów i innych tylko i jedynie by pomagać. I chciałbym się temu całkowicie poświęcić.- powiedział Michael po czym zamknął oczy i mamrotał coś pod nosem. Następnie dotknął ziemi. Nagle z ziemi wyrósł kwiat. Był to dziwny, ale piękny kwiat. Nieco przypominał niezapominajką. Michael zerwał go i podarował Iris. Po czym uśmiechnął się i z niecierpliwością czekał na odpowiedź.

Iris

Iris rozbawiona spojrzała na kwiatka. I tak by mu zaliczyła ostatnie pytanie. Pies miał dar, a poza tym chęci. Takich właśnie potrzebowało jej stado. Uśmiechnęła się, wzięła kwiatka i powiedziała:
- Dobrze. Zdałeś. Gratuluję i dziękuję za test, miło mi mieć w swoim stadzie Szamana. - Po chwili odwróciła się i zniknęła po między drzewami.

Michael

Michael zadowolony z testu nie mógł powstrzymać się od krzyku mimo iż wiedział, że Irys go nie usłyszy. -Dziękuję.!- krzyknął. I odszedł z tego miejsca by powędrować gdzieś gdzie będzie mógł się podzielić tą radosną nowiną.