Zapisy do Samotników

Tabai Geaneli-Vorris

Imię: Tabai Geaneli-Vorris
Ranga: Dorosły
Krótka Historia: Delikatny powiew wiatru pobłogosławił swym tchnieniem małą Tabai. Urodzona latem na kwiecistej polanie, otoczona motylami i ptakami zdawała się być pięknym, miłym pieskiem. Wychowali ją dobrzy, poczciwi ludzie, którzy kochali ją i rozpieszczali. Czas mijał, a ludzie byli już starzy. Radosna jak zawsze Tabai skoczyła, wedle starego zwyczaju, na kolana staruszków o świcie. Lecz oni nie reagowali na wesołe poszczekiwania, które zachęcały do zabawy. Umarli.
Zdesperowana Tabai leżała wtulona we właścicieli kilka dni, skomląc żałośnie. W końcu musiała odejść. Głodna i spragniona musiała znaleźć swoje miejsce. Szczeniak z wielką trudnością odnajdywał jedzenie i wodę, a w czasie wędrówki zdziczał. Tabai stała się oschła, zimna i nieczuła, choć nadal miała w sobie trochę z radosnego szczeniaka, którym była kiedyś.
Dlaczego:
~ Żaden Klan nie będzie mnie potrzebował
~ Każdy Klan rozłożę na czynniki pierwsze, a te z kolei staną się milionami atomów, które rozlecą się po tym nieszczęsnym świecie
~ Jestem wredna i pesymistycznie nastawiona do życia, choć tli się we mnie trochę wrażliwości (dlatego nie nadam się do Księżyca)
~ Zawsze będę mogła się zdecydować na jakiś Klan w przyszłości

Negai

Powiedz mi... Co ja mogę powiedzieć więcej niż Akceptuję? Nic! W takim razie...
Akcept ! ;3

Fumi

Imię: Fumi
Ranga: Duch
Krótka Historia: Fumi urodziła się w ostatnim mocie, na który mógł sobie pozwolić właściciel jej rodziców. Z nimi i rodzeństwem miała kontakt dopóki nikt jej nie kupił. Właściciel miał własną hodowlę, więc nic w tym dziwnego. Przygarnęli ją dobrzy ludzie, którzy o nią dbali, pielęgnowali. Nowa właścicielka nawet chodziła na wystawy z już dorosłą Fumi. Jednak, któregoś nieszczęsnego dnia w kierunku miasta 'sunęła' ogromna fala, która jak pewnie już wiadomo je zalała. Ludzie starali się ratować, niestety biednej Fu nie udało się uratować i tak oto skończył się jej wcześniej wspaniały żywot, wśród kochających ludzi.
Dlaczego:
- Mój charakter nie pasuje do żadnego z Klanów. I chociaż opisem nie trzeba się sugerować to i tak sądzę, że Fumi nie będzie się czuła zbytnio dobrze, w którejkolwiek z nich.
- W razie czego może kiedy indziej uda mi się wybrać jakiś Klan
- Nie jestem może z charakteru wredna, arogancka. Nie jestem pesymistką. Normalnie emanuję energią jednak... Słońce to nie to.

Negai

Hmmm... Hmmm... Hmmm... Mnie się podoba i akceptuję Very Happy

Seraphy

Imię: Seraphy lub Seraph
Ranga: Mogę mieć Wypędzony??? (jak nie to dorosły)
Krótka Historia: Seraphy urodziła się późną jesienią w Anglii. Miała trójkę rodzeństwa, trzech braci którzy nauczyli ją bić się. Ale o tym potem. Seraphy żyła w niewielkim domu razem z braćmi, jej właścicielami oraz ich dzieckiem Marrisą. Marissa była 3-letnią dziewczynką "kochającioł pieśki" która umarła... przez Raiku, Terik i Urana, braci Seraphy. Jak to się stało, że ją zabili? Pewnego razu państwo poszli do znajomych w gości. Ufając swoim dobermanom zostawili Marissę pod ich opiekę. Dziecko jednak jak to dziecko... tuliło, ciągało i szczypało pieski bezustannie. Terik zaczął warczeć na małą, Raiku podgryzał a Uran drapał i naskakiwał. Seraphy miała pogryźć małą na śmierć jednak odmówiła. Wtedy jej bracia dobili Marissę płaczącą z bólu i krzywdy jaka jej się działa. Terik oblizał się z resztek krwi dziecka i rzekł do Sephiry.
- Nauczymy cię walczyć!
Seraphy nie chciała i odmawiała braciom posłuszeństwa ci jednak byli silniejsi i zmusili ją. "Dla twojego dobra!" mówili Seraph która w końcu ustała na tę propozycję. W końcu wrócili rodzice Marissy. Gdy zauważyli trupa córki chcieli wyrzucić szczenięta z domu. Jednak Uran, Terik i Raiku mieli plan. Zaczęli skomleć potulnie i chować się w kąt. Udawali niewiniątka a winę zwalili na Seraphy! Seraphy została wyrzucona z domu za nic! Gdy odchodziła widziała przez okno jej śmiejących się braci. Seraphy nie wybaczyła im tego i obiecała sobie, że zabije ich gdy tylko zjawią się w zasięgu jej wzroku.
Dlaczego:
• Do klanu mogę dołączyć potem.
• Żaden z klanów aktualnie mi nie pasuje.
• Seraphy nie jest wredna lecz woli żyć samotnie.
• Nastrój na dziś, jutro i cały rok: Ponure Emo (xD)
• Wolę działać sama niż słuchać się przywódców.
• W klanie jest się jakby wspólnotą... Seraphy tego niechce.
• W jej towarzystwie łatwo o bójki... nawet przyjacielowi mogłaby zrobić krzywdę więc co dopiero klanowi...

Tabai Geaneli-Vorris

Akcept. Zakładaj kartę. W niej dokładniej opisz historię.

Mikera

Imię: Mikera
Ranga: Młode
Krótka Historia:
Moja mama została wzięta ze schroniska ,a mój ojciec został przygarnięty.Gdy moja mama i ojciec poznali się zostali parą.Po dłuższym czasie moja matka była u weterynarza i przyszłam ja na świat.Mama uważała mnie za nie godnego zaufania szczeniaka.Nie lubiła mnie więc ja polubiłam samotność.Po 2 tygodniach matka przyniosła mnie swojemu panu.Pan nie wiedział o co chodzi więc mama postanowiła że mnie wrzuci do stawu ja wyrywałam się tak mocno z pyska mamy że poleciałam gdzieś daleko.Po kilku godzinach błąkania się po lesie zaóważyłam kałużę byłam głodna i chciało mi się pić.Więc podeszłam do kałuży i zobaczyłam swoje odbicie już wiedziałam dlaczego mama mnie nie kochała.Nie kochała mnie dlatego że moja sierść przypominała każdemu sierść wilka lub innego psa.Ludzie tego nie dostrzegali ,ale inne zwierzęta chyba tak.Zrobiło mi się smutno wzięłam tylko jeden łyk wody z kałuży i szybko biegłam przed siebie.Omijałam polany,wsie,miasta,inne psy, drzewa aż dotarłam do pięknego miejsca gdzie psy królowały postanowiłam zostać samotnikiem ,bo moim przeznaczeniem jest samotność i tylko to.
Dlaczego:
-Dlatego ,że nie chce być w żadnym klanie.
-Dlatego ,że lubię zyć w samotności.
-Dlatego ,że w klanie np. księżyca każdy żyje wspólnie.
i nnych powodów nie mam Smile

Forever

Przyjęta ---> KP