Forum www.kuroinekoya.fora.pl Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Przepaść

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.kuroinekoya.fora.pl Strona Główna -> Urwisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Iris
Przywódca Słońca, Uzdrowiciel



Dołączył: 05 Lis 2010
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z małej chatki w górach
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:59, 07 Lis 2010 Temat postu: Przepaść

Płaski, piaszczysty teren nagle kończy się. Na dole już nic nie ma. Stamtąd nie ma wyjścia. Nie da się tam zejść, tak, by potem wejść. Na płaskim terenie rosną małe kępki trawy, kilka krzaków i drzew. Nie radzę przyprowadzać tu szczeniaków lub psów z depresją.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 20:19, 08 Lis 2010 Temat postu:

Nagle do uszu będących tu różnorodnych stworzeń mogły dojść ciche dźwięki idących pewnie łapek. Jednak nawet jakby się rozejrzeć nie było nic widać. I nie, nie są to omamy ani pozaziemska istota. Nagle z małego krzaka wyłoniła się mała, jasnokremowa istotka. Była to psina rasy Chihuahua, która postanowiła zwiedzić sobie to miejsce. Była tu nowa, nie wiedziała co i jak, ale ... zawsze można było się dowiedzieć. Szła sobie piaszczystą, wietrznie wyrzeźbioną dróżką i podeszła ostrożnie do przepaści.
Powrót do góry
Coco
Dorosły



Dołączył: 06 Lis 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:23, 08 Lis 2010 Temat postu:

Zza suchego krzaka wyłonił się Coco. Szedł cicho jakby go wcale nie było. Nagle zauważył małą Chihuahuę. "Samiczka w moim wieku..." oszacował Coco i podszedł do niej. Może z równymi sobie łatwiej się dogada? Ale Coco jak Coco rzadko rozpoczyna rozmowę pierwszy poczekał więc aż suczka odezwie się pierwsza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 20:27, 08 Lis 2010 Temat postu:

Shiro odwróciła się nerwowo czując czyjąś obecność. Przekrzywiła lekko łeb. "Grzywacz Chiński..." Przemknęło jej przez myśl. Koleżanka jej Pani miała taką psinę, więc znała tę rasę. Tak jak niektóre, 'wyjątkowo urocze' rasy małych piesków. Spojrzała na siebie od dołu i uniosła lewą brew do góry. Co ona w niej widziała. Wygląda prawie jak większy szczur tylko z ładniejszym ogonem i łapkami, oraz wielkimi oczami. Zamachała leniwie ogonem i udawała, że jednak nie zauważyła nieznajomego. Kątem oka obserwowała Coco.
Powrót do góry
Coco
Dorosły



Dołączył: 06 Lis 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:30, 08 Lis 2010 Temat postu:

Coco podszedł bliżej Chihuahua. Siadł przed nią także nie mogła go nie widzieć. Pragnął być Chihuahuą ale życie chciało inaczej. Piękne były te maleńkie stworzonka a on był łysym okropieństwem. Nagle odezwał się.
- Jestem Coco a ty?
Powiedział prosto z mostu. Nie lubił tych całych dzień dobry.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 20:36, 08 Lis 2010 Temat postu:

Widząc jak piesek zasłania jej widok zaśmiała się wy myślach przymykając oczka. Nagle spojrzała na Coco tak, jakby dopiero teraz go zauważyła... Uśmiechnęła się baaardzo delikatnie, nawet jak na nią. Choć wiedziała, że stać ją na taki ... uroczy uśmieszek. - Shiro. - Odpowiedziała krótko i zatrzepotała jednym uszkiem. - Miło mi Cię poznać, jesteś pierwszą osobą jaką tu widzę. - Kiwnęła mu delikatnie łebkiem, po czym potrząsnęła głową. Na jej szyjce zadzwonił mały, złoty medalionik.
Powrót do góry
Coco
Dorosły



Dołączył: 06 Lis 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:42, 08 Lis 2010 Temat postu:

Coco uśmiechnął się. Takie urocze stworzonka rzadko się spotyka w takim życiu które prowadzi Coco.
- Miło mi cię poznać Shiro. Mam nadzieję, że będziesz się tu dobrze czuła.
Powiedział delikatnym, niespotykanym u gburowatego Coco głosem i usiadł prawie przed skrajem urwiska skąd dochodził miły, orzeźwiający wiatr. Resztki futra Coco trzepotały na wszystkie strony. Wyglądał jak ptak startujący do lotu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 20:47, 08 Lis 2010 Temat postu:

- Szczerze mówiąc też mam taką nadzieję. - Powiedziała i nieco uważniej przyjrzała się swojemu towarzyszowi rozmów. Chciała określić na oko ile może mieć lat Coco. Jednak zawsze była w tym słaba i dawała wszystkim za dużo lat niż mogła się spodziewać. No chyba, że ktoś wyglądał na prawdę 'szczenikowato'. Ale dla niej zawsze większe psy były po prostu ... dorosłe. - Jak długo tu jesteś jeśli można wiedzieć? - Spytała.
Powrót do góry
Coco
Dorosły



Dołączył: 06 Lis 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:49, 08 Lis 2010 Temat postu:

Coco spojrzał na Shiro i odpowiedział powoli wsłuchując się w szum wiatru i odgłosy zwierząt.
- Zaledwie dwa dni... niektórzy już mnie nienawidzą... a niektórzy lubią.
Powiedział i położył się na głazie położonym niedaleko. Było miło i chłodno. Coco lubił jesień.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 20:54, 08 Lis 2010 Temat postu:

- To króciutko. - Przyznała i spojrzała w stronę przepaści. Podeszła jeszcze bliżej i wychyliła prawie biały łepek poza krawędź. Widok był ... ciekawy. Widać było, że jest strasznie głęboko, a ostre skały osadzone niżej dodawały szczypty dreszczyku i emocji. Szczególnie gdy ktoś wyobrażał sobie, że ... spada. - Czy będę niegrzeczna jeśli spytam skąd pochodzisz?
Powrót do góry
Coco
Dorosły



Dołączył: 06 Lis 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:58, 08 Lis 2010 Temat postu:

Coco podszedł do Shiro potrząsnął uchem jak lubił i odpowiedział.
- Nie. Pochodzę z Norwegii. Ciężko mi było wytrzymać gdy zostałem... porzucony. W końcu jestem taki okropny, że nawet futra nie mam.
Roześmiał się i sam popatrzył w otchłań.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 21:35, 08 Lis 2010 Temat postu:

- Ojjj... nie jesteś okropny. Spójrz na mnie. Małe, przesłodzone coś co powinno być noszone jak zabaweczka na rękach pustych blondynek w mini spódniczkach. - Powiedziała i parsknęła śmiechem pod noskiem. - Ja jestem ze stanów. Miałam trochę lepszą sytuację, przynajmniej według niektórych i sama postanowiłam odejść. - Powiedziała i mlasnęła leniwie językiem. - Widzisz, według niektórych jest to odrzucanie tego co najlepsze. Ale szczerze mówiąc nie było to takie ... najlepsze.
Powrót do góry
Coco
Dorosły



Dołączył: 06 Lis 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 7:44, 09 Lis 2010 Temat postu:

Coco spojrzał na Shiro. Tak może i miała rację jednak Coco niemógł by sobie wyobrazić jak taka Chihuahua może wytrzymać z idiotkami w ciasnych torebkach. Coco zatrząsł się z obrzydzenia do ludzi.
- Mnie wyrzucili z domu gdy trochę podrosłem i niebyłem już taki słodki więc sądzę, że jestem ochydny, okropny i strasznie wredny...
Coco uśmiechnął się szyderczo do siebie. O taak.... Potrafił być wredny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 9:49, 09 Lis 2010 Temat postu:

- Ochydny i okropny? Jesteś psem! To oni są okropni! - Krzyknęła do niego, żeby dodać mu trochę rozumu (xd) Zamiotła ziemię krótkim, sztywnym ogonem i zatrzęsła się lekko. Na szczęście choć zaraz będzie zima to ona zapuści futerko. - Na prawdę musisz inaczej o sobie myśleć, bo będzie źle.
Powrót do góry
Coco
Dorosły



Dołączył: 06 Lis 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 15:07, 09 Lis 2010 Temat postu:

Coco zastanowił się nad tym co powiedziała Shiro. Zamachał niepewnie ogonem i... skoczył w dół! Mógłby zdechnąć gdyby niewiedział co robi. Mianowicie na samym dole było coś na kształt trampoliny z lian która takiego małego pieska z pewnością odbije. A gdyby nie to pod spodem jest woda... Był ciekaw czy Shiro też to wie czy też uzna to za próbę samobójstwa. Tymczasem Coco spadał w dół czując miły powiew wiatru.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 18:35, 09 Lis 2010 Temat postu:

Obserwowała jego reakcję. - Coco! - Krzyknęła gdy piesek skoczył w dół. Spojrzała za nim ze strachem w oczach. Była odważna, ale odwaga na nic się teraz nie przydawała. Zauważyła dopiero teraz te lianę, a woda... racja była tam. Tyle, że z tak wielkiej wysokości to nawet spadające na cztery łapy koty by nie przeżyły. Więc na nic ona by się nie zdała. - Coco czy Ty oszalałeś?! Nie wiadomo czy to wytrzyma! - Krzyknęła za psem.
Powrót do góry
Coco
Dorosły



Dołączył: 06 Lis 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:42, 09 Lis 2010 Temat postu:

Coco uśmiechnął się jak szaleniec i krzyknął.
- Nic się nie stanieee!
Był już blisko końca podróży i... plum! Coco wpadł do wody. Zimnej, nieprzyjemnej wody. Brrrr.... zimno. Coco z niezbyt zadowoloną miną krzyknął do Shiro.
- Nie próbuj tttego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 19:01, 09 Lis 2010 Temat postu:

Do wody ?! ; o To jest przepaść ! Wysoooka ! ;o

- Coco! Palancie! - Krzyknęła, strach mówił jej żeby skoczyła czy coś, ale jednocześnie tego odmawiał. Bała się bólu, bólu fizycznego. Nadal ze strachem w oczach patrzała w kierunku pieska. - Nic Ci nie jest?! - Krzyknęła mając nadzieję, że odpowiedź będzie brzmiała 'nie'. Ale nigdy nie wiadomo czyż nie?
Powrót do góry
Coco
Dorosły



Dołączył: 06 Lis 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:20, 09 Lis 2010 Temat postu:

// lianki się zerwały Razz a pod spodem była woda (brak weny)

Coco otrząsnął się z resztek wody i przycupnął. To był lot! Coco ledwo usłyszał głosik Shiry zaraz jednak odkrzyknął.
- Nie! Nic mi nie jest! Chcesz to chodź! O ile umiesz pływać!
Głos Coco roznosił się echem do Shiry. Chyba usłyszała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 15:23, 10 Lis 2010 Temat postu:

- Ale jak zejść? Albo zastanówmy się nad czymś innym... Jak Ty chcesz teraz wejść?! - Krzyknęła. Przecież Coco musiałby wędrować aż znalazłby wyjście z przepaści, a raczej miejsce, z którego mógłby zacząć się wspinać na górę, która na prawdę była wysoko .

Ja też >.<
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.kuroinekoya.fora.pl Strona Główna -> Urwisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin