Test Mimic na Przywódcę.

Mimic

Zwykła polanka. Mało niezwykła. Czasami przelatują tędy jakieś ptaki.

Mimic powoli przyszła tutaj z małym uśmiechem na pyszczku. Usiadła i zawyła. Ah, musiała chyba poczekać na egzaminatorkę. Położyła się więc wygodnie i ziewnęła. Chyba ma trochę czasu, by odpocząć?

Negai

Negai radośnie szła polaną co jakiś czas zatrzymując się przy, którejś z roślinek aby przyjrzeć się stworzonku, które najwyraźniej musiało się zadomowić na jej liściach. Najprawdopodobniej była to biedronka. Tak, Neg lubiła biedronki... Do wszystkiego podchodziła jak najbardziej optymistycznie, a jakżeby inaczej! Jednak musi pamiętać, że jest egzaminatorką, zaraz ma przeprowadzić test i jakaś powaga musi być, chociaż... Można odejść od normy. Po chwili znalazła się tuż obok Mimic.
- Witam, jestem Negai... Ale skądś Cię kojarzę, więc... zapewne się poznałyśmy wcześniej... - Uśmiechnęła się promieniście eksponując swoje uzębienie. - No to zaczniemy od najłatwiejszej części testu - według niektórych. Mimic, dlaczego chciałabyś zostać przywódczynią klanu, do którego przynależysz?

Mimic

-Witam, jestem Mimic.-powiedziała radośnie.-Dlaczego chcę być Przywódcą? Klan księżyca nie posiada przywódcy, a go potrzebuje. Myślę, że pasuję na to stanowisko. Umiem zachować dobre kontakty z innymi psami. Jeżeli to konieczne mogę być surowa. Poznałam już wiele psów i wiem, czego potrzebuje nasz klan.-wyrecytowała spokojnie.

Negai

Ach! Czyli jednak dobrze ją kojarzyła i nie zrobiła żadnej "gafy" (jakby to moja mama powiedziała xd) z imieniem. Trafiła w dziesiątkę! Uważnie przysłuchiwała się słowom suczki.
- Mhm... Rozumiem. A mogłabyś mi wymienić jakie cechy powinien posiadać przywódca? Ogólnie... najważniejsze... - Usiadła sobie wygodnie na zacnych czterech literach i zamiotła ogonem podłoże, czemu... trochę przeszkadzały trawy i te inne, no ale cóż. Nie będzie narzekać..

Mimic

-Przywódca powinien być nieprzekupny, sprawiedliwy, mądry, rozsądny, sprytny.-powiedziałą Mimic.-Cechy te mogę wymieniać w nieskończoność, ale dla mnie mądrość i sprawiedliwość są najważniejsze.-dodała szybciutko z lekkim uśmieszkiem.

Negai

- Dobrze... - Mruknęła tylko rozglądając się dookoła siebie ze spuszczonym łbem w dół. Dziś zachowywała się po prostu jak... szczenię! Nie mogła usiedzieć w miejscu, wszystko ją interesowało. Jednak... jak to kobiety, że tak teraz powiem mają w naturze (no mam nadzieje!) posiadała podzielność uwagi.
- To teraz... wyobraź sobie, że pomiędzy Twoim klanem, a Słońca zaistniał konflikt spowodowany w sumie przez... Pozostałych. Przywódczyni tamtego Klanu została źle poinformowana i spór odebrała w negatywny sposób. Jeśli szybko coś się nie zaradzi może to grozić nawet wojną... Jak byś to rozwiązała? W jaki sposób? - Kolejne pytanie. Można je nazwać połączone z praktyką... Jednak Negai chciałaby usłyszeć odpowiedź na pytania jak i poznać sposób myślenia Mimic.

Mimic

-Najpierw wysłąłąbym kogoś, kto dowiedziałby się, w jakiej formie wiadomość dostała Przywódczyni Słońca. Wiedząc, że mogła coś źle zrozumieć, wytłumaczyłabym jej wszystko na spokojnie. Znam akurat teraźniejszą Przywódczynię, wiec sądze, że jednak by się uspokoiła.-powiedziała spokojnie Mimika.

Negai

- Wybacz, że tyle pytań... Jednak bardziej zależy mi na teorii niżeli praktyce. Gdyż niektóre sytuacje łatwiej jest mi opisać. A z przeobrażeniem ich w sytuacje byłoby nieco ciężej. - Powiedziała, tak na wszelki wypadek.
- Dwie Bety z Twojego klanu również są w kłótni. Jednak jest to ich prywatna sprawa, która odbija się na pełnieniu obowiązków i wprowadza pewien.. Nieład. Co robisz? - Przedostatnie pytanie... Jeszcze jedno i jeżeli Negai wpadnie na to co zrobić z jakimkolwiek zadaniem, nie będzie to koniec...

Mimic

-No cóż... Spróbowałąbym porozmawiać z każdym z osobna, ale tak... Delikatnie? Nie drążyłabym tematu, chciałabym wiedzieć, co się stało. Starałabym się, by razem się spotkali i spróbowali o tym porozmawiać.-powiedziała spokojnie.-Ale jeśli naprawdę zaniedbali by swoje obowiązki i przesadzali już z kłótnią- zagroziłabym im tym, że opuszczą stanowiska Bet. To zawsze skutkuje.-tutaj Mimic lekko się uśmiechnęła.

Negai

- Hmm... no dobrze. Mówisz, że zawsze? A skąd to wiesz... jeśli spytać można? - Chciała usłyszeć odpowiedź na takie pytanie, takie bonusowe w sumie... Nie zaszkodzi. Chciała wiedzieć skąd Mimic posiada taką wiedzę...
- No i pytanie... ostatnie... Myślisz, że poradzisz sobie? W końcu... jakby Ci się udało byłabyś młodą przywódczynią. Podejrzewasz, że za klan mogłabyś oddać życie? - Chociażby gdyby ktoś groził Ci patelnią teflonową czy jakąkolwiek inną, taka nowoczesna roszpunka z filmu "Zaplątani". Haha, no dobra... żartuję xd.

Mimic

-Już wcześniej myślałam nad stanowiskiem Przywódcy. Dlatego starałam się poznać innych Przywódców, zobaczyć, na czym polega ich zadanie i poznać ich.-powiedziała spokojnie.-I wiem, jaka jest Przywódczyni Słońca. A co do ostatniego pytania... Sądze, że dam sobie radę. Może będe najmłodszą Przywódczynią, ale za nasz klan oddałabym życie.

Negai

- No to... w takim razie życzę Ci, aby tak było... Życzę Ci aby wszystkie cechy, które wymieniłaś w jednym z poprzednich pytań Cię nie opuszczały i życzę Ci, żeby Twój klan Cię zaakceptował. - Powiedziała kłaniając się jej lekko głową.
- Lecz będę Cię obserwować... - Powiedziała chyba nader poważnie, jednak chwilę po tym uśmiechnęła się i machnęła ogonem. Wstała otrzepała futro z kurzu i odwracając się poszła wesoło przed siebie...

zt.

Mimic

Mimic skłoniła się w stronę Negai i szybko wyprostowała.
-Nie zawiodę cię Negai, możesz na mnie liczyć.-wyszeptała owczarka, uśmiechając się delikatnie pod nosem. Poszła sobie spokojnie, co jakiś czas oglądając się za siebie.

zt.